- Nie tak się umawialiśmy, do cholery!- wykrzyczał, rzucając na stół gazetę, a ja odchyliłam się mocno do tyłu, wiedząc, że pod wpływem furii jest w stanie mnie uderzyć.- Nie tak to miało wyglądać! Wiesz, jak bardzo nam to zaszkodzi?! Wiesz?!
- Możesz mnie wysłuchać?!- wybuchłam, a ręce opadły mi bezwładnie. Widząc, jak M [czyt. em] siada i masuje skronie, postanowiłam sobie nie przerywać.- Wiesz doskonale, że ten impertynencki laluś jest niesamowicie trudny do zdobycia. Dlatego zmieniłam taktykę. Jeżeli dasz mi działać to wywiążę się z umowy, a jeżeli nie to możesz pożegnać się z kolejnymi milionami, a z tego, co wiem- ostatnia sytuacja nadała im nie najgorszego rozgłosu, wyprowadź mnie z błędu, jeśli się mylę.
- Zdajesz sobie sprawę, jakie jedna skucha pociągnie za sobą koszty, prawda? Wyduszę z Ciebie ostatniego centa- zagroził.
Przełknęłam nerwowo ślinę, ale zachowałam zimną krew.
- To mam wolną rękę, czy wolisz jeszcze trochę pokrzyczeć?- zapytałam chłodno.
Nastała chwila ciszy.
- Nie zapomnij, że zapewniam Ci byt- ostrzegł.- Wyjdź, zanim się rozmyślę.
Wolałam nie ryzykować, wiedząc, jak ogromną ma rację, więc szybko opuściłam pomieszczenie. Mężczyzna w czarnym uniformie odprowadził mnie do tylnego wyjścia, otworzył mi drzwi, po czym szybko wsiedliśmy do samochodu, który podwiózł mnie dwie przecznice od mojego mieszkania. Ostrożności nigdy za wiele. Bez słowa wysiadłam z auta i udałam się do domu. Słusznie zatrzymaliśmy się wcześniej. Na schodach siedział Harry, a obok niego trzy dziewczyny, mające na twarzy szerokie uśmiechy. Uśmiechnęłam się do siebie na ten widok, ich marzenia prawdopodobnie właśnie się spełniają. Jedna z nich zauważyła mnie i krzyknęła coś, czego nie zrozumiałam, celując we mnie palcem. Na moje oko była Angielką, więc siłą rzeczy powinnam to zrozumieć. Harry rozejrzał się i zobaczył mnie, po czym uśmiechnął się szerzej. Chciałam przejść obok, rzucając tylko krótkie "cześć", ale szatyn zerwał się, a za nim nastolatki.
- Nareszcie!- zupełnie nie próbował zachować ostrożności.- Dlaczego nie odbierasz? Myślałem, że może pójdziemy na golfa, bo szczerze to strasznie mi się dzisiaj nudziło!
Dopiero teraz zauważyłam obok niego torbę z kijami golfowymi.
Otworzyłam usta, chcąc zgodzić się na propozycję, ale odezwała się szczupła blondynka.
- Jesteś Julie Jenkins, prawda? Tak bardzo chciałam Cię poznać! W zasadzie byłaś w kolejności jeszcze przed Harry'm, a teraz zajmowałaś drugie miejsce. Mogę zrobić sobie zdjęcie z najsłynniejszą od wczoraj parą świata?
Uśmiechnęłam się szeroko, słysząc monolog dziewczyny.
- Wydaje mi się, że możesz, ale musisz ją najpierw znaleźć- zaśmiałam się.
- Nie jesteśmy z Julie parą. To moja dobra koleżanka.
- Ciekawe w czym dobra...- mruknęła masywna brunetka, chrząkając nieznacznie.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła- obronił mnie Harry.- Musimy już iść, Julie, nie pójdziesz tak na golfa- delikatnie dotknął moich pleców, kierując mnie na górę.
Postawił się w mojej obronie, to takie słodkie. On jest słodki...
Przestań pierdolić, Julie, odezwał się głos rozsądku w mojej głowie.
- ... Julie, czy ty mnie w ogóle słuchasz?- dobiegł do mnie głos Harry' ego.
- Nie?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Chłopak westchnął głęboko, kręcąc głową i uśmiechając się.
- Mówiłem, żebyś się nie przejmowała. Takich tekstów będzie więcej.
- Wiem, dlatego wcale się nie przejm...
- Zazdrości Ci- kontynuował, zupełnie nie zwracając uwagi na moje słowa.- Bo przecież znasz wielką gwiazdę!- wyrzucił ręce w powietrze, denerwując się coraz bardziej.
- Har..
- Bo przecież ja już nie mogę mieć znajomych kobiet! To już od razu ta, z którą się spotykam, czy sypiam! Owszem, nie twierdzę, że nie miałem wielu przygód... Najlepsza była Lilly. Ta to dopiero miała wielkie, jędrne...
- Harry!- krzyknęłam, a on wreszcie na mnie spojrzał.- Nie chcę wiedzieć, co wielkiego i jędrnego miała Lucy.
- Lilly- poprawił mnie.
- Może i nawet Laura!- wyrzuciłam ręce w powietrze.- Szczerze chcesz mnie do siebie zrazić?!- opuściłam bezwładnie ramiona.
- Nie, oczywiście, że nie- zbliżył się do mnie, schodząc kilka stopni niżej.
- Jeżeli w ogóle cię to obchodzi to nie przejęłam się tym, co powiedziała ta dziewczyna. Rozumiem ją i nie mam jej tego za złe. Sama kilka lat temu denerwowałam się, kiedy widziałam zdjęcie Justina Timberlake'a z jakąś laską, nawiasem mówiąc, ładniejszą ode mnie.
- Jesteś fanką Justina?- zapytał Harry.
- Tyle zrozumiałeś?- westchnęłam i zaczęłam szukać kluczy w torbie.
Chłopak wzruszył ramionami.
- Wiesz, że właśnie porównałaś mnie do Justina?- uśmiechnął się znacząco i zbliżył jeszcze trochę.
- Nie, tylko sytuację.
- Czyli ja nie jestem bogiem seksu?- zrobił jeszcze krok, a ja poczułam jego oddech na mojej szyi.
- Tego nie powiedziałam- odparłam wymijająco, jak na razie skutecznie walcząc z rumieńcami.
- A więc jestem?- uniósł brwi.
- Może- odwróciłam głowę, czując teraz jego oddech na moim policzku.
- Może?- jego ręce powędrowały na moje biodra.
- Znalazłam!- wykrzyknęłam, wyrzucając rękę z kluczami w górę tak, że przeleciała obok twarzy Harry'ego dosłownie o kilka milimetrów.
Chłopak odsunął się i pozwolił mi otworzyć drzwi. Weszłam do środka, wypuszczając powietrze z ust. Jednak nadal byłam spięta, słysząc jak drzwi się zamykają, a Harry jest w środku.
- Na czym skończyliśmy?- zapytał cicho, zachrypniętym głosem. Zrobiłam wielkie oczy, a wtedy on zaczął się śmiać. Myślę, że jeszcze nikt nie widział go śmiejącego się tak bardzo.
- Żeb...- nie mógł nic powiedzieć, tak bardzo się śmiał.- Żebyś wi... Widziała swoją minę!
Stałam tam odębiała i patrzyłam na niego wielkimi oczami. Dopiero wtedy dotarło do mnie, o co chodzi.
- Jesteś skończonym dupkiem!- podsumowałam i udałam się do salonu.
- Oj, Julieee- przeciągnął ostatnią literę tak, że chyba pierwszy raz wypowiedział moje imię, nie zjadając "ie".- Nie wściekaj się. Sama chciałabyś zobaczyć taką reakcję, no przyznaj.
Wywróciłam oczami, wiedząc, że miał rację. Ale to nie zmieniło faktu, że byłam wściekła.
Usiadł obok mnie i uparcie próbował spojrzeć mi w oczy, a ja uparcie unikałam jego wzroku. W końcu nasze spojrzenia się spotkały, a ja- jak zwykle- wymiękłam.
- Nienawidzę cię- powiedziałam naburmuszona.
- Nie, wcale nie- wyszczerzył się.
Pokazałam mu język, a on dźwięcznie się zaśmiał.
- No to co powinnam założyć na tego golfa?
____________________
Witajcie!
Wróciłam i mam się świetnie.
Nie wiem, jakie były Wasze reakcje na ten rozdział, ale ja osobiście szczerzyłam się do komputera, a oczy cieszą mi się do tej pory.
Nie czytam tego, bo jeszcze się rozmyślę i nie wstawię, dlatego sorry za wszelkie błędy. Czasem mogą się pojawiać niepotrzebne myślniki na początku zdania, bo jakoś automatycznie je wpisuję :P
Jak Wam mijają wakacje? I co sądzicie o BSE? Bo ja już znam nawet ten początek, kiedy tylko gadają, na pamięć, układ też :D
Enjoy :)
Angel x
*________*
OdpowiedzUsuńAle zajebiste to było :D
Cały czas się śmieję xd
"Najlepsza była Lilly. Ta to dopiero miała wielkie, jędrne..."-taak to mnie rozwaliło na maxa <33
Hahahah szkoda,ze nie dokończył :D
Rozdział był meeeeeeeeeeeega *_* <3
Matko a ten M o.o Ach ci szefowie.
Normalnie mam przed oczami końcową minę Julie :D Nie dziwie się że Hazza dostał głupawki :D
Golf...kto normalny gra w golfa?!
Sorry ten komentarz nie ma sensu fieem ale piszę go chyba 10 minut < o.o > bo energia mnie rozrywa :O Znalazłam taki filmik z x factor'a z tamtego roku jak Dan i Geo mieli "walkę" no i było pytanie o rozmiar buta.No i Geo gada 8 a Dan 9 i taki banan na ryju i gada : no wiesz Shelley mała stopa mały....
ja przed komputerem:
-_-" zboczeniec
o.o matko zboczeniec
*_* kocham go<3
Oczywiście moja mama gada że w tych filmikach rozumeim wszystko co gadają a na lekcjach nic :D
Sorry znów nie na temat!Ale słucham ich new song "Let's reload" i umieram :D Ich w sensie że district 3 :)Matko sorry już lepiej kończę ten komentarz ale nie znam nikogo kto ich lubi i nie mam komu gadać :D Nie gniewajaj siem ;*
DOBRA! Kończę ten jakże zacny komentarz bo prawie nic tu nie napisałam na temat rozdziału,który na serio był zajebisty :D Niech już wkroczy Lou,będzie ciekawie :D
Eyyy to tak na zakończenie zobacz se to:
http://www.youtube.com/watch?v=iyi3y1mvx0A
Widzisz te mięśnie *_____________*
Weny ;***
Kooocham <33
Ms.Malik
Wiesz co? Zobaczyłam kuźwa filmik i otworzyłam gębę tak, że mi ślina na nogi skapnęła XD
UsuńNo po prostu jebłam :P
Ja im kibicowałam w XFactorze, ale jakoś przestałam to oglądać i nie wiem, co się z nimi stało :<
I najbardziej podobał mi się właśnie ten z klatą, kiedy jeszcze jej nie widziałam *o*
Ja to umiem wybierać :DD
Dobra, bo gadam głupoty XP
Enjoy :)
Angel x
Hahahaha xd Przeczytałam twoje pierwsze zdanie i o mało z krzesła nie spadłam xd Już sobie wyobraziłam jak otwarłaś buzię i...czasami nie znoszę mojej wyobraźni -,-
UsuńNo ale tak czy siak-ja ich kocham równie mocno jak 1D :O
A w x factorze odpadli chyba w 6 tygodniu,przegrali z union j -,-" ja siem popłakałam :D A no mi też Dan się najbardziej spodobał,dopiero potem zobaczyłam jakim jest zboczeńcem.Serio-Dan Ferrari-Lane jest bardziej zboczony niż wszyscy chłopcy z mojej klasy razem wzięciu-a uwierz mi w mojej klasie są sami zbokole :O
Ma sie gust ! :D Weź on każdą fankę całuje jedna mu powiedziała że wygląda smakowicie i czy może polizać go w policzek -___________________- a on się zgodził ;O
Ale oni wszyscy są tak pozytywnie jebnięci <33 I jak śpiewają *o*
Dobra,nie zaśmiecam ci tu już komentarzami,po prostu jaram się nimi jak cholera ! :D
świetny rozdział wakacje nudne a piosenka zajebista tak jak rozdział weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńhej zostałaś nominowana do Liebster Award pytania u mnie
Usuńhttp://save-you-tonight-casis-story.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńJa to samo i wszystko co mówią, śpiewają i tańczą znam na pamięć !! :*
Czekam na nn /N
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła..
OdpowiedzUsuńNo i to jest ten moment kiedy nie możesz mi powiedzieć, że nie mamy zajebistych wspomnień :D
Kocham, kocham !
Jak wiesz zresztą z Anią miałyśmy pisać to strasznie poważne opowiadanie a jak czytam to twoje to od razu setki pomysłów do nowego zabawnego opowiadania :D No cóż, siebie samej nie można oszukać. I tak muszę spróbować, zasmakować odrobinę... odrobinę... powagi ? Tak, chyba to miałam na myśli :)
Duże, jędrne... i wtedy pomyślałam..., że może zrobię coś podobnego w moim opowiadaniu i Ani.. tylko to miało być poważne...
Ale niech będzie chociaż jeden moment taki śmieszny
Nope.
A więc..... !
- Miała wielkie, miękkie...
- Nie kończ.
- Włosy.
I teraz myślę.. włosy gdzie ?
Dobra, jest 2:24 czasu polskiego, angielskiego godzinę mniej ale i tak zachowuję się jakby była godzina polska :]
Kocham :*
Zayn`s, Harry`s wife *.*
Ps. Harry jest bogiem seksu. Jest. Ja na innych nie lecę. Pamiętaj. Zayn zresztą też. Oboje są seksiaki. Bardzo, bardzo. Bardziej. Na równi, można powiedzieć. Tak, chyba tak.
Pati... Ty mnie wolalas? :D
OdpowiedzUsuńNo to jestem :P
Kufa! Hazz jest BOGIEM SEKSU!
Elo elo.. Mam dylemat.
Skoro Hazz bd mym mezem, to musze mu wstrzyknac jad wampira c'nie..
Ale pojde z jakims do stomatologa i ukradne troche sliny i dam ja krwi Harryego :D!
Jeste miszcze!!
Ej, jak ja to mowie, ale wyobrazilam sb Hazze tududududududud boooompf ! Paczalabym tylko na usta, a potem bym sie do nich przyssala *•*
Ej, a wiesz ze zajebisty :D!
Harry's wife :)
Hej! Nominowałam cię do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu :)
hooliidays.blogspot.com
Rozdział jest świetny :)
OdpowiedzUsuńTak na serio to HARRY JEST BOGIEM SEXU!! :P ♥
Czekam na next ♥
Zapraszam do mnie x
http://1d-we-and-lm.blogspot.com/ &
http://they-dont-know-about-me-and-you.blogspot.com/
Pozderki xx
Jadee ♥
Zajebiscie <3 Napisz książkę ;* jzjkzbdkzjsnxnshsnzkxndkkdbxkdj kocham to opowoadanie i napisz do mnie na blogu o cd
OdpowiedzUsuńNiall-opowiadanie.blogspot.com