- Będziemy sami na tym golfie?- zapytałam, wychodząc z łazienki.
Harry leżał bezwładnie na łóżku z zamkniętymi oczami.
- Nie- mruknął, zdaje się, śpiący.
- Kto będzie?- kontynuowałam pytania i rzuciłam w niego poduszką z krzesła. Strzepnął ją z siebie i usiadł, przecierając oczy. Och, daj spokój! To nie trwało długo! Nie było mnie zaledwie… No może i masz rację. Trwało.
- Niall na pewno. A Louis ma pomyśleć. Jednak z tego, co wiem spóźniamy się już jakieś- spojrzał na zegarek- pół godziny- uniósł wymownie brwi.
Przewróciłam oczami.
- W takim razie możemy już iść- złapałam tę samą poduszkę, co wcześniej i odłożyłam ją na miejsce.
- Niezmiernie mnie to cieszy- uśmiechnął się promiennie, ukazując szereg białych zębów. Zaśmiałam się.
Louis może tam być. Hmm… W zasadzie to powinnam teraz modlić się, żeby jakimś cudem się nie pojawił, ale kiedyś musi. W końcu nie poradzę sobie bez kilku spotkań.
Kiedy pojawiliśmy się na miejscu, moje zdenerwowanie sięgnęło zenitu. Dlaczego? Bo zobaczyłam samochód, który śledziłam przez długi czas. To był jego samochód.
Postanowiłam nie mieć nic do ukrycia przed Harry’m, to mogłoby zniszczyć cały plan.
- No nareszcie!- krzyknął podirytowany Niall, wyciągając otwartą dłoń w moją stronę. Położyłam na niej swoją, a on delikatnie pocałował jej zewnętrzną stronę.- Witaj, Julie- uśmiechnął się w TAKI sposób.
- Niall- uśmiechając się, skinęłam głową.
Moje ciało napięło się, kiedy usłyszałam znajome chrząknięcie. Oj tak, zdążyłam się zorientować, że często go używa.
- Louis- nie przestałam się uśmiechać, choć w mojej głowie toczyła się nieprzerwanie walka z dominująco przewagą polecenia „wiej”.
- Louis, to Julie, Julie Jenkins, opowiadałem Ci o niej- wyszczerzył się szatyn.
Wielki Pan Tomlinson na chwilę zmrużył oczy i przyglądał mi się. Po chwili jednak jego twarz wróciła do poprzedniego wyrazu.
- Miło- burknął.
Nie pamięta mnie? Nie pamięta mnie?! Nie pamięta mnie. Nie pamięta mnie!
- Zaczęliście?- zapytał Harry.
- Nie- mruknął Louis.
- A może dzisiaj zaczniemy od piątego dołka?- chłopak zignorował humorek Pana Skrzeczącego.
- Ja tu dopiero zaczynam- uniosłam dwa palce do góry, chcąc zasygnalizować moją obecność.
- Julie, wiesz może kto nauczył mnie pływać?- zapytał, nie dając mi szansy odpowiedzieć.- Gemma. A wiesz jak? Wepchnęła mnie do basenu. Teraz ja nauczę Ciebie grać w golfa.
- Wpychając mnie do dołka?- zapytałam retorycznie.
- Kuszące- wyszczerzył się. Wywróciłam oczami.
- Czyli piąty?- Niall zwrócił na siebie uwagę.
- Tak- uśmiechnął się Harry.
Zrezygnowałam ze sprzeciwienia się tym dwojgu. Muszę porozmawiać z Zadumanymwsobie Panem Tomlinsonem. Czy go nie lubię? Ależ skąd ten wniosek?
- Dobrze grasz w golfa?- zagadnęłam, kiedy Niall i Harry rozprawiali nad wyborem kija [jakkolwiek głupio to brzmi].
Prychnął, a na jego twarz wdarł się cwany uśmieszek. Wow! On się w ogóle uśmiecha?! Muszę skończyć z tymi dogryzkami w mojej głowie.
- Gram lepiej od tych dwóch razem wziętych- odpowiedział z wyższością.
- Założę się, że pokonam Cię już przy tym dołku- palcem wskazującym dźgnęłam go w klatkę piersiową [która jest jak skała, nawiasem mówiąc], co najwyraźniej zadziałało na niego jak porządny kopniak.
- Popełniasz duży błąd- zmrużył oczy, a ten uśmieszek cały czas nie schodził mu z twarzy. Gdyby nie to, że stoi przede mną akurat on, mogłabym stwierdzić, że wygląda seksownie.
- Czyli w to wchodzisz?- uniosłam brwi do góry, wyciągając w jego stronę prawą dłoń.
- Jak to jest z góry być skazanym na przegraną?- uścisnął ją.
- Sam mi to powiedz- potrząsnęłam naszymi rękoma, po czym od razu ją puściłam.
- Louis, zaczniesz?- Harry wręczył mu kija.
- Panie mają pierwszeństwo- Tomlinson popchnął wyciągniętą rękę Harry’ego w moją stronę. Pewnie chwyciłam sprzęt i przeszłam kilka kroków bliżej Niall’a.
Tłumaczył mi jak się ustawić, pokazał, w jaki sposób należy wziąć zamach. Wzięłam głęboki oddech i wypuściłam powietrze ze świstem. Ustawiłam się w odpowiedniej pozycji. Wzięłam zamach i ostatni raz posłałam Louis’owi pogardliwe spojrzenie.
Zamiast uderzyć tak jak to planowałam, piłeczka poleciała w lewo, odbijając się raz od trawy, po czym gładko sturlała się do jeziora i tyle ją widziano. Och, a kij oczywiście wyleciał mi z rąk i poleciał kilka metrów dalej. Jak to się stało? Wróćmy chwilkę wcześniej.
Tak, jak już opowiadałam, wzięłam zamach, posłałam Tomlinsonowi pogardliwe spojrzenie, a on… on posłał mi całusa.
Tak bardzo mnie to zdezorientowało, że… Już wiecie, co stało się potem.
Stałam chwilę w jednym i tym samym miejscu, nie mogąc przyswoić do siebie tego, co się przed chwilą wydarzyło.
- O co chciałem zapytać?- usłyszałam za sobą chrapliwy głos.- Ach, tak. Jak to jest przegrać?- podkreślił ostatnie słowo. Natychmiast odwróciłam się w jego kierunku. Nie wiedziałam, co powiedzieć… dosłownie przez trzy sekundy.
- Przynieś kijek, piesku.
Zmarszczył brwi i z zaciśniętą szczęką udał się po sprzęt.
- Nie martw się, Julie, jeszcze trafisz- wyszczerzył się Harry, kładąc mi rękę na plecach.
- Muszę poćwiczyć, co nie?- odwzajemniłam uśmiech.- A jeśli chodzi o piłeczkę to Ci za nią oddam- potarłam swoje ramię, trochę zawstydzona.
- Hej, Louis gubi dziesięć takich piłeczek w ciągu gry- posłał mi kuksańca w bok.
Zaśmiałam się.
- Ten sam Louis, który jest lepszy do Ciebie i Niall’a razem wziętych?- uniosłam brwi.
- Tak powiedział? Pff… Jeśli kiedykolwiek trafi do dołka to chyba zatańczę Harlem Shake’a na ulicy- zakpił.
- W takim razie zapalenie mu kibicuję- wyszczerzyłam się, a po chwili oboje zaczęliśmy się śmiać.
~`***’~
Niall I Louis
przyjechali na grę taksówką, a wrócili razem z nami, samochodem Harry’ego.
- Julie,- Tomlinson
odezwał się do mnie z przedniego siedzenia- nie uzgodniliśmy, co jest nagrodą
dla zwycięzcy.Niall patrzył szeroko otwartymi oczami na zmianę, przerzucając swoje spojrzenie ze mnie na Louis’a. Szatyn był odwrócony w moją stronę na tyle, na ile pozwalały mu na to pasy. Na jego twarzy gościł delikatny uśmiech, a w zasadzie to usta były po prostu wygięte w jakiś dziwny i niespotykany sposób.
Harry obserwował zajście w tylnym lusterku.
Przygryzłam nerwowo wargę, zaskoczył mnie.
- Proponuję, aby nagrodą była świadomość wygranej- odpowiedziałam hardo.
- Mało przekonujące- chłopak, a w zasadzie mężczyzna [choć wcale nie wygląda, dlatego wrócę do zwrotu „chłopak”] uniósł lewą brew.
- Jaka nagroda Cię usatysfakcjonuje?- zachowałam pokerowy wyraz twarzy.
- Myślę, że słowa „Louis, jesteś wspaniałym graczem w golfa i przepraszam, że w Ciebie w zwątpiłam” będą wystarczająco satysfakcjonujące.
- W takim razie na nie nie licz- cmoknęłam.
Tym samym chyba zakończyłam temat. Po chwili, kiedy Louis już usiadł z twarzą skierowaną w stronę ulicy, usłyszałam od niego ciche słowa.
- Nie skończyliśmy tego tematu, Panno Jenkins.
____________________
Yoooo!
Ale się namęczyłam! No, przynajmniej na początku, szło mi opornie, ale później już miałam jasny pomysł i mam nadzieję, że opisałam go tak, abyście widzieli go moimi oczami wyobraźni [lol].
Mam już pomysł na następny rozdział, taki dokładny pomysł i w zasadzie to zabiorę się za niego już jutro. Dlatego też zastosuję na Was szantaż, no, może nie taki straszny :D
Co Wy na to, że dodam następny rozdział za, powiedzmy, 6 komentarzy.
Sprostacie temu zadaniu?
No i oczywiście...
MASSIVE THANK YOU ZA PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ!!! JESTEŚCIE NIESAMOWICI!
Proszę, odpowiedzcie na pytania:1). Czy coś kroi się pomiędzy Louis'em, a Julie?
2). Co z propozycją Harry'ego "sex friends"?
3). Jaki wkład w tym wszystkim będzie miał Niall?
4). Co z Liam'em?
Love xoxo
Niall's wife :)
bosko oj coś czuje, że Julie i Lou będą kręcić ;p czekam na nexta ;p weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuń1. Tak :P
OdpowiedzUsuń2. Julie nie zgodzi się ze względu na Louisa, chyba bardziej weźmie go pod uwagę.
3. Nie wiem, wydaje mi się, że jest dla Julie najdelikatniejszy ;)W końcu dała mu popalić.. ostatnio :P
4. Nie wiem :O
Świetny rozdział :D Rozwaliłaś mnie z tym pieskiem hahahah <3
Kocham.
Zayn`s wife ♥
1. Tak :D
OdpowiedzUsuń2. Przyjmie, bo to HARRY!
3. Nie widze go tu..
4. Jakis ktos kto nie wiem xd
Koslawe odp, ale... Normalnie zakochalam sie w rozdziale <3
Matko i to przekomarzanie się z Lou!!!
Dogryski Hazzy *•*
I.. Przynieś patyczek :D, hahah Tomlinsona zatkało!!
Kochaaam <3
Harry, Louis, Zayn ' wife :)
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuń1 Oczywiście, że tak :DD wyczuwam chemie :DD
2 Może z zazdrości ??
3 I don't know
4 powtórka z pytania 3
:DD/N
Po pierwsze komentujcie no!!!!!
OdpowiedzUsuńPo drugie przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam za granicą i wiesz jak to jest z czasem :P
Po trzecie rozdział jkbflwjbflwjdbvvbhkdvfkhvdvhdvdcbjlsdglejgd
Czyli po polsku baardzo mi się podobał :D
1. TTak, tak tak :D
2. Nie wiem co zrobi za to wiem co ja bym zrobiła :P No oki sorki, że musisz znosić moje poryte myslenie :P
3.Hm... ciężko powiedzieć, przynajmniej teraz.
4.Co z Liam'em?? Własnie doskonałe pytanie co z Liam'em??!!
Domii Styles
1. Oby, oby, oby, oby.... ;D
OdpowiedzUsuń2. Pewnie nie, ale kto by odmówił? ;))
3. Nie wiem, ale napewno dobrze to wymyślisz.
4. Liam... Hmmmm... Dobre pytanie ;D
czekam na nexta, i jak możesz to poinformuj mnie.
Zapraszam do mnie i liczę na komentarz Sherlitta.blogspot.com
Przynieś patyczek hahaha ;D kobieto rozwalasz mnie!
Chce zobaczyć jak Lou gra w golfa!