*Sylwester*
- Nie mogę uwierzyć..- wydukałam.
- W moją wspaniałość?- uniósł brwi Louis, robiąc głupią minę.
- Nie, skromnisiu- zaśmiałam się.- W to, że dałam ci się namówić na tę sukienkę.
- Powoli zaczynam żałować tej decyzji- zmarszczył się.
- Aż tak źle wyglądam?- zapytałam, udając smutną.
- Sęk w tym, że przeciwnie! Andy Brown [Lawson, ci od 'Juliet'] dziwnie się na ciebie patrzy- zmrużył oczy. Powiodłam za jego wzrokiem. Faktycznie, wokalista lustrował mnie wzrokiem.
- Uwielbiam, kiedy jesteś zazdrosny- przygryzłam wargę. Chciał mi coś odpowiedzieć, ale szybko zamknęłam mu usta krótkim całusem.
- Co ty ze mną robisz?- zaśmiał się, obejmując mnie w talii.
- Aktualnie? Jestem z tobą na jakimś balu, nazywanym powszechnie Sylwestrem.
Pocałował mnie trochę dłużej, niż powinno się w miejscu publicznym. Przerwał mu Liam.
- Powinniśmy was zostawić?- zapytał, udając obrzydzenie.
---jednocześnie---
- Nie- ja.
- Tak- Louis.
- Właśnie przyszliśmy- powiedziałam, zdejmując z siebie ręce chłopaka.
- Nie dało się nie zauważyć cię, Juls- zaśmiał się Niall.
Otaczało mnie całe One Direction. I trzy dziewczyny.
- Ślicznie wyglądasz, Julie- uśmiechnął się Harry.
- O tak, jak Aniołek Victoria's Secret- wtrąciła śliczna brunetka obok niego.
Uśmiechnęłam się, zakłopotana.
- W zasadzie..- zaczęłam, chcąc wyprostować sprawę.
- Julie jest Aniołkiem Victoria's Secret- burknął mój chłopak, jakby urażony, i jedną ręką przyciągnął mnie do siebie w talii.
- Och.. Przepraszam, nie jestem zbytnio w świecie mody. Nie kupuję też raczej drogiej bielizny i.. O Boże... Powiedziałam to na głos?- zagryzła wargę i zarumieniła się.
- Nie martw się, dostałam tę posadę niedawno. Nikt mnie nie zna- mówiłam uśmiechnięta.- I sama niekoniecznie gustuję w drogiej bieliźnie- powiedziałam. Nie chciałam, żeby czuła się głupio przez tego gbura.
- Okay, myślę, że jak na ten wieczór dowiedzieliśmy się wystarczająco dużo- klasnął w ręce Niall.- Może chodźmy się napić?- zapytał.
- O tak, jestem za!- wyszczerzyła się blondynka obok Zayn'a, entuzjastycznie wyrzucając ręce w górę. Już dziewczynę lubię!
- Juls, to jest Sophia, moja dziewczyna.
- Miło cię poznać- uśmiechnęłam się przyjaźnie.
Reszta była już przy stole z alkoholami świata. Dołączyliśmy do nich.
- Musisz tego spróbować!- blondynka, ta o której już wspomniałam, wręczyła mi kieliszek z najprawdopodobniej białym winem. Spróbowałam.
- Wspaniałe- powiedziałam.- Julie- wyciągnęłam rękę do dziewczyny.
- O rany! Zapomniałam się przedstawić! Perrie- odwzajemniła uśmiech.- Perrie Edwards. Śliczna sukienka- pokiwała głową z uznaniem.
- Cały czas mówię mu, że nie chcę prezentów. Ale ten swoje! Poważnie, czuję się winna.
- Skąd ja to znam, mała?! Jest taki uroczy i te prezenty też takie są, ale myślę, że to, ile na mnie wydaje jest obłędne, biorąc pod uwagę, że sama mogę sobie to wszystko kupić- ściągnęła usta. Wyglądała tak zabawnie, że nie sposób było się nie uśmiechnąć!
Czułam się przy niej jak przy starej, dobrej znajomej. A zamieniłam z nią raptem dwa zdania.
- Jak ma na imię dziewczyna Harry'ego?- zapytałam, patrząc się na brunetkę. Perrie powiodła za moim wzrokiem.
- Eleanor? O nie! Nie są razem. Znają się już długo, ale są przyjaciółmi. Tak mówił Zayn.
- Padło moje imię?- brunet objął dziewczynę od tyłu.
- A co ty taki ciekawski?- uśmiechnęła się blondynka.
- Jako Twój narzeczony muszę wiedzieć wszystko, żeby ślub nie okazał się pomyłką- "poważnie" odparł Zayn.
Automatycznie spojrzałam na rękę Perrie. Faktycznie miała na sobie pierścionek z brylantem.
- O jejku! To fantastyczne! Szczęścia- uśmiechnęłam się, pokazując chyba wszystkie moje zęby.
- Dzięki, Julie- uśmiechnął się Malik.- A teraz, mogę?- wyciągnął rękę w kierunku dziewczyny.
O, grała muzyka. Nie zauważyłam tego. Zostałam sama i widząc Harry'ego, który samotnie opierał się o ścianę, popijającego chyba whiskey, udałam się do niego.
- Może to nie film, ale faktycznie mamy Sylwester w Nowym Jorku- zaśmiałam się.
- Upsyyy- skwitował i mając ten uśmiech zawadiaki na ustach, popił napój.
- Eleanor wydaje się miła- powiedziałam.
- Jest tylko przyjaciółką- powiedział szybko, jakby wystraszony, badając moją reakcję.
- Tak słyszałam- wzruszyłam ramionami.
- Pytałaś o to?- uśmiechnął się zaczepnie.
- Ja? Dlaczego miałabym to robić?- prychnęłam.
- O rany! Pytałaś o to!- zaśmiał się.- Jesteś zazdrosna!- kontynuował Harry.
- Ja? O ciebie? Pff! Chciałbyś- jego śmiech był zaraźliwy.
- Muszę ci ją zabrać, stary. Parkiet wzywa- wtrącił się Louis.
~***~
Z Louis'em spędziłam resztę wieczoru, poznając przy tym wiele sław będących na przyjęciu.
Dopóki nie zniknął jakieś pół godziny przed północą.
Ten czas spędziłam z Harry'm. Był już lekko wstawiony. Nie powiem, że w moim organizmie nie było pewnej ilości alkoholu.
Minuta.
Jeśli ten samolubny idiota nie pocałuje mnie o północy to przysięgam, że będzie miał przerąbane.
- Zaraz odliczanie!- ekscytował się szatyn.
- Gdzie oni wszyscy się podziali?- zapytałam, nie oczekując odpowiedzi.
- Dziesięć! Dziewięć!- krzyczeli wszyscy.
Okej, początek nowego roku spędzę z Harry'm.
- Osiem! Siedem!- krzyczałam razem z nimi.- Sześć! Pięć! Cztery!
To napięcie!
- Trzy! Dwa! Jeden!
- Szczęśliwego Nowego Roku!- wykrzyczałam do Harry'ego.
I wtedy...
Dlaczego oddałam pocałunek?
____________________
Siemanko!
Zeszłoby mi dłużej, ale dostałam porządnego kopniaka od pewnej dziewczyny i tak się ucieszyłam z jej komentarza, że aż napisałam rozdział! :D
Liczę, że się podoba, bo szczerze? Mnie chyba tak :)
6 kom= next
I pytania!!!
1. Jak zareaguje Lou i czy w ogóle się dowie?
2. Czemu Louis'a nie było przy Julie o północy? Gdzie był?
Love,
Niall's wife & Zayn's submissive xx
Rozdział jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńPewnie Louis był z El. Tak mi się wydaje :p
I pewnie też wszystko wyjdzie na jaw i Louis dowie się o pocałunku...
Dodaj szybko kolejny ^^
Całuje :*
Olcia Styles
O taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!! *_________________________*
OdpowiedzUsuńMatko już przepraszam za błędy jakie tu się pojawią ale jestem tak podjarana tą końcówką,że zaraz wybuchnę!kto by pomyślał,ze w takim leniu jak ja jest tyle energii? no ale wracając rozdział meeega serio *_* Lawson ci od Juliet -to mnie rozwaliło xd wyglądać ja barbara palvin marzenia.....czyż ona nie jest śliczna? jestem za tym żeby była z hazzą jezus nie spodziewałam się sylwestrowego rozdziału ależ pozytywne zaskoczenie :D uwielbiam pezz-ta wiem,że kiedyś jej nie znosiłam ale to było z zazdrości xd ona jest zajebista i ma piękny głos no ale wracając sylwester w ny kocham ten film *_* matko ale się jaram tym pocałunkiem na końcu.harry!!! ja pierdziele niech oni się prześpią!lou na pewno jest albo z el albo z inną laską gdzieś w schowku -,- i na pewno się dowie i pobije hazze :D dobra nw z czego ta radość ale ostatnio zauważyłam że jak oglądam film to lubię gdy przystojni faceci biją się o laskę :D już nie zanudzam rozdział cudowny czekam na nexta mam nadzieję że bd w miarę szybko :D
Koooooocham cię moja ty Niall'a wife <33333
O ja cię nie spodziewałam się tego!! Hazz i Julie się pocałowali!! Jasne że Lou sie dowie, a on sam był z El czeka. Na nexta weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńMówiłam już, że kocham Twojego bloga, więc nie będę się powtarzać, bo to się nigdy nie zmieni, ale skoro ma być 6 komentarzy, żebyś napisała kolejny rozdział, a ja umierać z niecierpliwości to proszę bardzo ♥ ϟ
OdpowiedzUsuńkomentarz numer 5 ! ♥
OdpowiedzUsuńi komentarz numer 6 ! A teraz proszę o rozdział 15 ! nie ma żadnego ale ! ♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń